| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa stoi przed wyjątkową szansą zanotowania passy czterech wygranych po raz pierwszy w tym sezonie. Czy pomogą w tym doświadczeni piłkarze? Artur Boruc oraz Artur Jędrzejczyk są już gotowi do gry.
Mistrzowie Polski mają za sobą trzy zwycięstwa z rzędu. W piątek gracze Legii Warszawa zmierzą się z Górnikiem Łęczna, z którym nieco ponad tydzień temu wygrali 2:0 w ćwierćfinale krajowego pucharu. Jeśli stołeczna ekipa znów zwycięży, po raz pierwszy w tym sezonie będzie mogła się cieszyć z passy czterech triumfów z rzędu. Trener Aleksandar Vuković ma jednak dwa kluczowe dylematy.
– Mam za sobą rundę pełną emocji i różnych uczuć. To jednocześnie czas, który załatwił mi pełen bagaż doświadczeń. Rollercoaster… to dobre słowo. Ale jestem pewien, że cała jesień przyniesie pozytywne skutki w przyszłości. Wystarczy sobie wyobrażać młodego bramkarza z moimi doświadczeniami z ostatnich miesięcy, a golkipera, który nie ma za sobą takich przeżyć. Na pewno wzmocni mnie to psychicznie i sprawi, że będę odporniejszy na podobne rzeczy – opowiadał golkiper.
Po drodze mistrzowie Polski pozyskali Richarda Strebingera. Austriak zaprezentował się jedynie w sparingu z Wigrami Suwałki i wypadł bardzo dobrze. Nie zmieniło to faktu, że na razie musi czekać na swoją szansę w oficjalnym spotkaniu. Jednocześnie gracz pozyskany z Rapidu Wiedeń zaczyna wyglądać jako opcja na kolejny sezon. Jego umowa zostanie automatycznie przedłużona, jeśli Legia się utrzyma. Realny jest też fakt, że latem ze stołeczną ekipą pożegna się Boruc, który może zakończyć karierę.
Na razie Boruc nie wróci jednak do bramki Legii. Doświadczony piłkarz nie pojechał z legionistami do Łęcznej. Na ławce zasiądzie Austriak. – Nasze pole manewru w kwestii bramkarzy jest duże, większe niż przed poprzednim meczem. Zobaczymy jeszcze, co zrobimy, ale to dla mnie decyzja, która zdaje się jednoznaczna po ostatnich spotkaniach, w których Miszta bardzo dobrze się spisywał – stwierdził Vuković, który nie zostawił większych złudzeń w kwestii obsady bramki.
Legia zagra w Łęcznej bez Maika Nawrockiego, który będzie pauzował przez nadmiar kartek. Jędrzejczyk mógłby zająć jego miejsce, ale wiele wskazuje na to, że duet stoperów wraz z Mateuszem Wieteską może stworzyć Lindsay Rose. Były reprezentant Mauritiusu zdaniem sztabu wypadał godnie, gdy pojawiał się na boisku.
Vuković zawsze był uważany za trenera sprawiedliwego i nic w tym aspekcie nie zmienia się w trakcie jego drugiej kadencji w Legii. – Stracił na decyzji o zmianie ustawienia. Rose jest opcją, bo byliśmy z niego zadowoleni – twierdzi Vuković w kontekście obsady defensywy. Jędrzejczyk będzie musiał zapewne poczekać na swoją szansę. – Chcę z nim postępować ostrożnie. Ma wielkie doświadczenie, ale trzeba pamiętać, że wraca po dłuższej przerwie – podkreśla serbski szkoleniowiec.
Przed meczem w Łęcznej nie należy oczekiwać nadmiernych zmian w składzie Legii. W bramce stanie Miszta, a linię defensywy powinni utworzyć Johansson, Rose, Wieteska oraz Mladenović. Wielu ruchów nie będzie także pośród pomocników oraz atakujących. Spotkanie Górnika z warszawianami rozpocznie się w piątek (11.03) o godzinie 20:30.
Mistrzowie Polski wciąż czekają na powrót zawodników, którzy mieli problemy zdrowotne. Joel Abu Hanna wrócił do ćwiczeń, ale musi walczyć o miejsce w składzie. Pierwszy trening ma za sobą także Yuri Ribeiro, który powinien być gotowy do gry w meczach pod koniec marca. Z kolei Bartosz Kapustka zwiększa intensywność ćwiczeń, ale na boisku w oficjalnym spotkaniu powinien pojawić się na przełomie kwietnia i maja.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
18:15
Pogoń Szczecin
16:00
Bruk-Bet Termalica